Nie bez powodu miedź nazywa się metalem przyszłości. Dlatego tak wiele krajów mocno na nią stawia. Jednym z głównych powodów jest rozwój elektromobilności i fakt, że do produkcji samochodów z napędem elektrycznym wymagane jest 3-4 razy więcej miedzi niż w przypadku tradycyjnych aut. Powszechne wykorzystanie miedzi w pojazdach elektrycznych wynika z jej właściwości. Materiał jest trwały, ma bardzo dobrą przewodność, wpływa na wydajność i sprawność elementów elektrycznych. Inteligentne zarządzanie silnikiem i przeniesieniem napędu nie obyło by się bez wykorzystania miedzianych podzespołów elektrycznych i elektronicznych.

Trzeba stwierdzić to zdecydowanie – rozwój energooszczędnych silników elektrycznych oraz „zielonych” samochodów hybrydowych jest zależny od miedzi. Produkcja pojazdów elektrycznych z akumulatorem BEV pochłania czterokrotnie więcej miedzi niż tradycyjna produkcja samochodów spalinowych. Dla przykładu w małych samochodach z silnikiem spalinowym znajduję się około 15 kg miedzi, w dużych, luksusowych, do 28 kg, tymczasem silnik samochodu hybrydowego zawiera około 50 kg miedzi, a hybrydowo elektryczny – ok 89 kg. Co więcej, wszystkie wskaźniki pokazują, że zapotrzebowanie na miedź będzie wzrastać. Ze względu na pojazdy elektryczne wzrośnie ono do 2027 r. o 1,7 mln ton.

Miedź jest kluczowa także w stacjach ładowania, które będą powstawać na dużą skalę, żeby móc nadążać za rosnącą liczbą takich aut. Więcej aut elektrycznych, niż spalinowych oznacza większe zapotrzebowanie na miedź. To zapowiedź obiecującej przyszłości dla przemysłu miedziowego, a także dla zrównoważonego rozwoju.