Miedziane naczynia takie jak garnki, dzbanki, kubki, rondelki, patelnie były kiedyś wyposażeniem każdej kuchni. I słusznie. Badania pokazują, że naczynia z miedzi m.in. likwidują drobnoustroje powodujące biegunkę, zabijają bakterie, służą także za rozwiązanie dla mikrobiologicznego oczyszczania wody pitnej.

Współcześnie  korzystamy z filtrów, przygotowujących wodę do spożycia, które pozwalają pozbyć się chociażby kamienia. Warto jednak pamiętać, że w czasach, w których woda była dużo bardziej zanieczyszczona, niż dziś, pierwszym, naturalnym filtrem była miedź. Dzięki procesowi jonizacji umożliwiała przygotowanie wody zdatnej do picia – bez bakterii i grzybów, które mogły powodować rozmaite choroby.

Woda stojąca w miedzianym naczyniu robi coś niezwykłego – absorbuje jony miedzi – pierwiastka śladowego, który jest niezbędny w wielu procesach zachodzących w organizmie. Należy bowiem pamiętać, że w naszej diecie nagminne są nie tylko niedobory niektórych witamin, ale też mikroelementów w tym właśnie miedzi. Co więcej, według medycyny ajurwedyjskiej przy problemach trawiennych dobrze jest wypić wcześnie rano szklankę wody, która stała przez noc w miedzianym naczyniu (tzw. tamara jal).

Woda, oczyszczając się przez kilka godzin w miedzianym dzbanku, przejmuje właściwości tego niezwykłego metalu. Picie takiej wody pozwala na:

– regulację funkcjonowania wątroby i nerek

– przyspieszenie leczenie ran

– spowalnianie starzenia

– wspomaganie układu sercowo-naczyniowego

– stymulację mózgu i układu nerwowego

– regulację funkcji tarczycy

– łagodzenie stanów zapalnych stawów

– wspomaganie produkcji melaniny

– zapobieganie niedokrwistości

W Indiach, czy w indyjskich restauracjach do dziś podaję się wodę w miedzianych dzbankach. Czy warto mieć taki w swoim domu? Odpowiedź może być tylko jedna.